Wspomnienia z wycieczki do GrecjiNa dwunastodniową wyprawę na grecką wyspę Thassos wyruszyliśmy 16 września o godzinie 5.00. Podróż autokarem trwała 25 godzin. Przejechaliśmy przez Słowację, Węgry, Serbię, Bułgarię aż dotarliśmy do Grecji. Następnie ogromnym promem popłynęliśmy na wyspę. Rejs trwał 40 minut i był bardzo przyjemny - świeciło słońce, kołysało morze, mewy jadły z ręki chleb. Po przybyciu na wyspę wsiedliśmy znów do autokaru by pokonać kilkunastokilometrowy odcinek drogi. Wyspa od razu nam się spodobała. Zielone, zadrzewione zbocza gór, a szczyty skaliste w odcieniach od białego do brązowego i przede wszystkim piękne, błękitne morze. Gdy przyjechaliśmy do zatoki Golden Beach i kampingu o tej samej nazwie wystraszyliśmy się nieco namiotów w których mieliśmy spędzić następne dni. Jak się okazało później po lekkim sprzątaniu nasz obóz wyglądał przyzwoicie i mogliśmy spokojnie w nim zamieszkać. Następnie nadszedł czas by skosztować pierwszego posiłku. Była nim zupka koperkowa - bardzo smaczna, zresztą wszystkie następne posiłki też były pyszne. /...no z wyjątkiem jednej spalonej zupy, ale to była nasza wina bo zajęliśmy panią kucharkę śpiewem, podziękowaniami, wręczaniem dyplomów, wspólnym fotografowaniem i tak to się skończyło/. Kolejne dni mijały bardzo szybko i przyjemnie. Byliśmy na wyciecze w stolicy wyspy Limenas /lub Thassos/ gdzie widzieliśmy ruiny starożytnych budowli, skosztowaliśmy po raz pierwszy greckiej kuchni, spacerowaliśmy wąskimi uliczkami pełnymi sklepików z niezliczoną ilością pamiątek, biżuterii i innych ozdób. Zwiedziliśmy też zabytkową fabrykę oliwy z oliwek w Panagii. Byliśmy też na wycieczce w Aliki - miejscowości turystycznej przy przepięknie położonej zatoczce ze zboczem z białego marmuru i ruinami starożytnych budowli. Nie można nie wspomnieć o wyprawach do Skala Potamii gdzie był mały port rybacki, mnóstwo sklepików z pamiątkami, barów, restauracji, salonów gier. Oprócz zwiedzania cieszyło nas bardzo gdy mogliśmy się poopalać na pięknej piaszczystej plaży i popływać w ciepłym morzu i oczywiście - pograć w siatkówkę. Podczas całego pobytu odbyło się wiele konkursów np. na najpiękniejszą rzeźbę z piasku, na najczyściejszy namiot, na najciekawiej napisane wspomnienia z pobytu na wyspie, na najśmieszniejsze przebranie na dyskotece pt. "wieś party". Był też turniej siatkówki i zawody w rzucie piłeczką palantową. Czas płynął aż okazało się, że trzeba wracać d domu. Szkoda było wyjeżdżać, ale jak się mówi "wszystko co dobre szybko się kończy". Zmęczeni po długiej podróży, bardzo zadowoleni, wróciliśmy do Zagórnika 27 września w sobotę .                  
                                             
Opracowała mgr Marzena Michniewicz - Bąk
                               
Powrót
| |||||
kontakt z administratorem |